Kierownictwo słowackiego ministerstwa obrony, na czele którego od kilku miesięcy stoi Jaroslav Naď, postanowiło rozpisać na nowo przetarg na dostawę trójwspółrzędnych stacji radiolokacyjnych dla sił zbrojnych tego państwa.

Jednym z podmiotów, które mogą odegrać istotną rolę w przetargu na nowe trójwspółrzędne stacje radiolokacyjne dla Słowacji, jest polski Pit-Radwar / Zdjęcie: Pit-Radwar

Jednym z podmiotów, które mogą odegrać istotną rolę w przetargu na nowe trójwspółrzędne stacje radiolokacyjne dla Słowacji, jest polski Pit-Radwar / Zdjęcie: Pit-Radwar

Decyzja o ponownym rozpisaniu przetargu na nowe radary, który zapoczątkowany został przez poprzednią ekipę rządową, została podjęta wskutek licznych protestów i szerokiej krytyki, skupiającej się wokół problemu zbyt małej transparentności procedury wybory dostawcy trójwspółrzędnych radiolokatorów.

‘Radary są obecnie największym problemem w kontekście wyposażenia technicznego sił zbrojnych Słowacji. Większość stacji radiolokacyjnych pozostających w użyciu przekroczyła planowaną trwałość użytkową.’, stwierdził Jaroslav Naď.

Resort obrony Słowacji miał wysłać zapytania ofertowe (RfP) w sprawie planu pozyskania nowych trójwspółrzędnych stacji radiolokacyjnych do rządów Francji, Hiszpanii, Izraela, Niderlandów, Polski, Turcji, USA, Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch. Termin nadsyłania zgłoszeń mija 30 września br.

Słowacja zamierza pozyskać 17 trójwspółrzędnych stacji radiolokacyjnych (w tym sześć średniego zasięgu, pięć krótkiego zasięgu i sześć bardzo krótkiego zasięgu). Ich przeznaczeniem będzie dozorowanie przestrzeni powietrznej Słowacji i kontrola ruchu lotniczego w jej obrębie. Przewidywany koszt zakupu nowych radarów wynosi 155 mln EUR (685 mln zł).