13 marca, podczas konferencji Future Soldier Technology w Londynie, poinformowano, że brytyjskie siły zbrojne rezygnują z wykorzystania 5,56-mm karabinków maszynowych FN Minimi Para, z 349-mm lufami przyjętymi do uzbrojenia pod nazwą L110A2. Mają być zastępowane w drużynach piechoty 5,56-mm karabinkami automatycznymi L85A2/L85A3 w roli broni wsparcia. To powrót do koncepcji z lat 1980. i całkowite odwrócenie założeń, które traktowano jako priorytetowe od 1999.

Brytyjczycy zamierzają wycofać ze służby 5,56-mm karabinek maszynowy L110A2 (FN Minimi Para). Broń ma zastąpić w linii 5,56-mm karabinek automatyczny L85A3 / Zdjęcie: Brytyjskie Ministerstwo Obrony

Brytyjczycy zamierzają wycofać ze służby 5,56-mm karabinek maszynowy L110A2 (FN Minimi Para). Broń ma zastąpić w linii 5,56-mm karabinek automatyczny L85A3 / Zdjęcie: Brytyjskie Ministerstwo Obrony

Wprowadzone w 2002 karabinki maszynowe FN Minimi Para (pod nazwą L110A1) początkowo były chwalone w British Army, ze względu na dużą szybkostrzelność. Sprawdzały się w walkach na bliskich dystansach (w terenie zurbanizowanym, czy jaskiniach) i działaniach patrolowych w miastach (Glocki i Minimi dla Serbów, 2017-12-10).

Jednak w 2009 po wycofaniu głównych sił z Iraku ujawniono niedostatki broni. Zwracano uwagę na niewielki zasięg karabinka maszynowego L110A1 z 349-mm lufą. W praktyce wynosił jedynie 250 m, zamiast 400 m deklarowanych przez producenta. Na większym dystansie celność i energia pocisku znacznie spadły. Stąd początkowo Brytyjczycy chcieli eksperymentować z wyposażeniem kbkm L110A1 w dłuższe lufy i zastąpienie dwójnogów chwytami przednimi z mini-dwójnogami jak w zmodyfikowanych kbk L85A2.

Postulowano też wprowadzenie pokrywy zamkowej z odcinkiem uniwersalnej szyny montażowej do mocowania celowników optycznych i optoelektronicznych, jak też zespołu szyn w miejscu łoża. Zrealizowano to połowicznie, przez wymianę samej pokrywy. Karabinki maszynowe doprowadzone do tego standardu otrzymały oznaczenie L110A2.

Pierwsze informacje o wycofaniu brytyjskich FN Mimini Para pojawiły się w 2016. Wówczas poinformowano, że wojska lądowe chcą zrezygnować z uzbrojenia plutonów piechoty w 5,56-mm karabinki maszynowe i 60-mm lekkie moździerze. Miały je zastąpić karabiny snajperskie oraz 40-mm granatniki podwieszane. Powodem była chęć zmniejszania liczby broni w pododdziale. W grę wchodziła też niska celność 60-mm moździerzy. Jak podawano, ledwie 3% pierwszych strzałów kończyło się trafieniem w cel.

Jednak dopiero teraz informacje o wycofaniu L110A2 zostały potwierdzone przez podpułkownika Nicka Serle, dowódcę istniejącej od 1968 komórki wojsk lądowych (British Army) nazwanej Infantry Trials and Development Unit (ITDU) zajmującej się próbami i oceną broni oraz wyposażenia piechoty. Decyzja, jak twierdzi, została podjęta z bólem serca.

Co zabawne, broń ma zostać usunięta z puli uzbrojenia z dokładnie tych samych powodów, które wcześniej spowodowały, że została do sił zbrojnych przyjęta! Argumentacja jest lustrzanym odbiciem tej z końca lat 1990. Jak twierdzi Serle, masa L110A2 jest zbyt duża (wynosi 6,56 kg bez amunicji). Ponadto dowódca ITDU podkreśla, że są lepsze sposoby na zapewnienie wsparcia własnych pododdziałów. Ma to być realizowane przez zwiększenie precyzji ognia. Z tych samych powodów 40 lat wcześniej opracowano zasilany z magazynków karabinek maszynowy L86A1.

Na szczeblu plutonu podstawową bronią wsparcia pozostanie jednak zasilany z taśmy 7,62-mm uniwersalny karabin maszynowy L7A2 GPMG (General Purpose Machine Gun). To obchodzący w tym roku swoje 60. urodziny belgijski FN MAG 58, produkowany w systemie calowym (obecnie wytwarzany dla Brytyjczyków na bazie ich planów technicznych przez niemiecką spółkę Heckler & Koch).

Co ciekawe, Brytyjczycy nie zdecydowali się na szersze wprowadzenie lżejszej broni wsparcia do amunicji 7,62 mm x 51. Ledwie kilka lat temu lekcją wyniesioną z Afganistanu była potrzeba zakupu 7,62-mm ręcznego karabinu maszynowego, znacznie lżejszego od uniwersalnego L7A2. W maju 2009 brytyjskie ministerstwo obrony zaczęło poszukiwać takiej konstrukcji zasilanej z taśmy o masie 7-9 kg, zasięgu 800 m i szybkostrzelności 600-1000 strz./min. W 2011 umowę na dostawy 176 karabinów maszynowych FN Minimi 7.62 (z opcją na kolejne 250) wygrał ponownie belgijski FN Herstal. W pokonanym polu pozostał erkaem US Ordnance M60E4/Mk 43. Broń wśród żołnierzy nazywana jest Maximi (Kolejne Minimi-7,62 dla Czechów, 2017-11-26).

Analiza
Pierwsze karabinki maszynowe FN Minimi (standardowa odmiana z 465-mm lufą i stalową kolbą) trafiły w ręce brytyjskich komandosów SAS i SBS w latach 1980. Broń została przyjęta do uzbrojenia jako L108A1. Nie była to jednak konstrukcja rozpowszechniona, gdyż rolę lekkiej broni wsparcia w Royal Army pełniły zasilane z magazynków karabinki maszynowe L86A1, wchodzące wraz z karabinkami automatycznymi L85A1 w skład rodziny SA80 (Small Arms 1980). W ówczesnej 8-osobowej drużynie było sześć L85A1 IW (Individual Weapon) i dwa L86A1 LSW (Light Support Weapon).

Obie te konstrukcje miały problemy z niezawodnością działania (w 2000 podpisano umowę o wartości 80 mln GBP z H&K na modyfikację broni do standardu A2). Pod koniec lat 1990. podkreślano też, że niska szybkostrzelność L86A1 wynikająca z zasilania z 30-nabojowych magazynków nie czyni tej konstrukcji odpowiednią bronią wsparcia. Stąd też od 1999 Brytyjczycy uznali za jeden z priorytetów dla sił zbrojnych (Royal Army, Royal Marines i Royal Air Force Regiment) przezbrojenie w karabinki maszynowe zasilane z taśmy.

Brytyjczycy kupili pierwsze 180 FN Minimi Para (skrócona odmiana z 349-mm lufą i składaną kolbą) na początku 2002 w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Celem było szybkie dozbrojenie w konstrukcję nazwaną L110A1 jednostek wysłanych na misję do Afganistanu. W tym samym czasie rozpoczęto testy broni wsparcia do amunicji 5,56 mm x 45 zasilanej z taśmy nabojowej.

Ówcześnie planowano zakupy 2472 takich konstrukcji dla brytyjskich sił zbrojnych, broń miała być dostarczona w latach 2004-2007. Zgodnie z założeniami masa karabinka maszynowego z celownikiem optycznym, podstawą, zapasową lufą i 600 taśmowanymi nabojami nie mogła przekroczyć 20 kg. Tym samym broń mogła być przenoszona przez pojedynczego żołnierza. Dzisiaj ta masa została uznana za zbyt wysoką.

Do postępowania zgłosiło się czterech producentów, z czego IWI Negev i Vektor Mini SS dosyć szybko odpadły po pierwszych próbach na poligonie ośrodka Yuma Proving Ground w Arizonie. W rywalizacji pozostały H&K MG43 (później nazwany MG4) i FN Minimi Para.

W międzyczasie w marcu 2003 Brytyjczycy kupili kolejne 600 L110A1, w ramach kolejnej pilnej potrzeby operacyjnej (dotyczyło to operacji Telic, czyli przygotowań do inwazji na Irak i samych działań na terenie tego państwa do 2011). Posłużyły do wyposażenia trzech brygad piechoty. Oznaczało to wypełnienie blisko jeden trzeciej zapotrzebowania na taką broń wsparcia. To z kolei szybko doprowadziło do zakończenia postępowania. W maju 2003 Brytyjczycy ogłosili, że wybrali belgijski FN Minimi Para jako nową broń wsparcia do amunicji 5,56 mm x 45.